Przejdź do głównej zawartości

Inowrocław – miasto na soli

Park Solankowy, w tle zegar słoneczny „Paw”
W sobotę, 17 września 2022 r., 42 członków i sympatyków Towarzystwa Przyjaciół Rogoźna wyruszyło – o godz. 8.00 – do „Miasta na soli”, czyli do stolicy Kujaw Zachodnich – Inowrocławia. Wg danych z 31.12.2021 r. to miasto liczyło wówczas 71 674 mieszkańców, w rankingu najludniejszych polskich miast zajęło 52 miejsce.

W autokarze jadącym do celu naszej podróży pani Danuta Pioch ciekawie opowiadała o mijanych miejscowościach. Podczas przejazdu przez Wągrowiec poinformowała, że miasto założyli cystersi w 1381 r., a w 1541 r. urodził się w nim ks. Jakub Wujek, autor wspaniałego przekładu „Biblii” na język polski. Wspomniała też o wielkiej osobliwości przyrodniczej miasta, hydrologicznym ewenemencie na skalę europejską – o tzw. bifurkacji wągrowieckiej polegającej na tym, że dwie rzeki: Wełna i Nielba krzyżują się ze sobą, przepływając przez siebie, ale nie łączą swych wód i każda płynie w swoją stronę.

Z kolei w niewielkim Tarnowie Pałuckim znajduje się drewniany kościół pw. św. Mikołaja, pochodzący z 1639 r. Dzięki późnorenesansowej polichromii, zdobiącej niemal całe jego wnętrze, zaliczany jest do najcenniejszych budowli w Polsce.

Kolejna mijana miejscowość – Łekno – była – jak powiedziała pani Danuta – niegdyś centralnym grodem ziemi pałuckiej. Od 1136 r. pełniła funkcję kasztelanii, a wojewoda Zbilut z rodu Pałuków sprowadził  tutaj w 1143 r. cystersów (z Altenbergu pod Kolonią). Dzięki temu powstało wówczas w Łeknie najstarsze w Wielkopolsce opactwo cysterskie przeniesione w 1386 r. do Wągrowca.

Pani Pioch mówiła też o Damasławku – miejscowości, która powstała z połączenia dwóch osad: Domasław i Mały Domasław wzmiankowanych już w 1396 r. W 1960 r. – właśnie w Damasławku – odkryto duży wysad permskiej soli kamiennej w formie słupa o przekroju eliptycznym i średnicach 5 x 2 metry.

Niekwestionowaną stolicą Pałuk, szczycącą się ponad 700-letnią historią, jest Żnin. W tym mieście – jak poinformowała pani Pioch – urodzili się dwaj wybitni przedstawiciele polskiej nauki: Jan Śniadecki (1756-1830) i Jędrzej Śniadecki (1768-1838). Jan był profesorem i dyrektorem obserwatorium astronomicznego w Krakowie oraz rektorem Uniwersytetu Wileńskiego, wybitnym matematykiem, astronomem i filologiem, autorem pierwszego polskiego podręcznika algebry. Natomiast Jędrzej – lekarz, chemik, profesor w Szkole Głównej Litewskiej – stworzył polską terminologię chemiczną. Zyskał te sławę najznakomitszego lekarza swojej epoki. W Żninie ma też (od 1962 r.) siedzibę Muzeum Ziemi Pałuckiej gromadzące eksponaty związane z kulturą materialną Pałuk.

Z Barcinem, leżącym na skraju Pałuk i Kujaw, wiąże się legenda dotycząca św. Wojciecha, który w X wieku zatrzymał się tutaj w drodze na wyprawę misyjną do Prus.

O godz. 10.10 dotarliśmy do celu naszej podróży – Inowrocławia, gdzie czekała na nas przewodniczka PTTK – pani Teresa Buraczewska. Spotkaliśmy się przed najstarszym zabytkiem „miasta na soli” – romańskim Kościołem Imienia Najświętszej Marii Panny, popularnie zwanym „Ruiną”. Powstał on pod koniec XII w. z inicjatywy księcia Leszka Bolesławowica. Tę jednonawową świątynię zamyka od zachodu dwuwieżowy masyw. Kościół zbudowano z granitowych ciosów, ale w górnej części ściany zachodniej zastosowano cegłę. Podziw wzbudzają trzy romańskie portale oraz piękna mozaika w prezbiterium. W ołtarzu głównym znajduje się gotycka rzeźba (datowana na lata 1370-1380) Matki Boskiej Uśmiechniętej z Dzieciątkiem Jezus. Na zewnątrz na szczególną uwagę zasługuje osiem płaskich reliefów umieszczonych na ścianie północnej. Siedem z nich to wizerunki głów ludzkich, a ósmy – grecki krzyż z guzkami. Są też tzw. reliefy wklęsłe – ryty przedstawiające zwierzęta i przedmioty. Wg współczesnych badaczy owe reliefy miały pełnić funkcję tzw. „Biblii pauperum”, czyli „Biblii ubogich” (dla analfabetów). Tę świątynię potocznie nazywano „Ruiną”, ponieważ po pożarze w 1834 r. jej stan był katastrofalny! Dopiero dzięki usilnym staraniom ks. Antoniego Laubitza ten obiekt odbudowano w latach 1900-1901. Proboszcz Laubitz postawił sobie trzy ambitne zadania duszpasterskie: ufundować pierwszy w Polsce pomnik św. Wojciecha – w 900-setną rocznicę jego śmierci, wznieść nowy kościół i odbudować zabytkową świątynię romańską pozostającą w całkowitej ruinie. Wszystkie te zadania zrealizował: figurę św. Wojciecha można obejrzeć w pobliżu kościoła Imienia NMP (podniesionego do rangi Bazyliki Mniejszej w 2008 r.) odbudowanego na początku XX w., a nowy kościół powstał w latach 1898-1901. Konsekrowano go w 1902 r. Świątynię zaprojektował znany niemiecki architekt Rincklake, ale wyposażył ją w wiele polskich akcentów takich jak: królowa Polski w koronie, scena z Piastem i Rzepichą, pokłon Trzech Króli – z królową Polski w koronie. Jeden z Króli ma twarz ks. Laubitza, a inne postaci mają rysy mieszkańców Inowrocławia. W tym kościele ułożono oryginalną włoską mozaikę (przy udziale florenckich artystów), a polski rzeźbiarz, pochodzący z Poznania, Władysław Marcinkowski stworzył wiele miniaturowych rzeźb w marmurze pochodzącym ze słynnej włoskiej Carrary. Niestety, w 1907 r. nastąpiła katastrofa związana z zalaniem kopalni soli i zapadła się cała północna ściana świątyni. Było to w Wielki Piątek, 9 kwietnia 1909 r. Po 20 latach ścianę odbudowano (w czerwcu 1929 r.), dzięki czemu właśnie w tym kościele ochrzczono 18 grudnia 1929 r. Józefa Glempa, późniejszego Prymasa, który urodził się w inowrocławskim szpitalu, a ponieważ był bardzo wątły, zdecydowano Go ochrzcić jeszcze tego samego dnia. Rodzinną wsią J. Glempa było Rycerzowo. W parafialnym kościele – w Kościelcu Kujawskim przystąpił później do Komunii św. Pełnił też funkcję ministranta. Przyszły kardynał i prymas uczęszczał do I Liceum Ogólnokształcącego im. J. Kasprowicza, zwanego w gwarze uczniowskiej „Kasprem”. W tej szkole o 150-letniej tradycji uczyło się wiele wybitnych osób: późniejszy kardynał Bolesław Filipiak, arcybiskup Kazachstanu Tomasz Peta, poeta Jan Kasprowicz, pisarz Stanisław Przybyszewski czy prof. Józef Bączkowski zwany „Majstrem”, którego doskonałe przygotowanie zawdzięczają wybitni lekkoatleci i koszykarze. Tę szkołę średnią ukończył też ceniony prawnik i pisarz Stanisław Szenic, któremu inowrocławskie Muzeum zawdzięcza wiele bardzo cennych eksponatów.

Kościół Zwiastowania NMP, w którym ochrzczono J. Glempa, należy do najokazalszych budowli neoromańskich w Polsce. Jego fronton zdobi potężna 76-metrowa wieża i olbrzymie okno rozetowe oraz bogato zdobiony portal z tympanonem przedstawiającym pokłon Trzech Króli – na tle złotej mozaiki. Niestety nie obejrzeliśmy wnętrza tej imponującej świątyni, gdyż odbywała się tam msza św. pogrzebowa. Dlatego przewodniczka zabrała nas na spacer po mieście, podczas którego zobaczyliśmy pomnik Jana Kasprowicza, stojący na Skwerze Jana Pawła II, a także piękne zabytkowe kamienice z przełomu XIX i XX w. z elementami neobaroku, neogotyku, eklektyzmu i secesji. Obejrzeliśmy też I Liceum Ogólnokształcące im. Jana Kasprowicza (w którym uczył się jego Patron) wraz z najstarszą częścią szkoły z 1860 r. Ulicą Farną dotarliśmy do Rynku na spotkanie z patronką Inowrocławia – Królową Jadwigą. Pokłoniliśmy się jej pomnikowi pamiętając, że królowa Jadwiga prowadziła twarde pertraktacje z Krzyżakami, a w 1397 r., w kościele św. Mikołaja przepowiedziała im klęskę pod Grunwaldem. Również w tym kościele wcześniej, bo w 1321 r., ogłoszono wyrok sądu papieskiego nakazujący Krzyżakom zwrot zagrabionych ziem, a także zapłacenie odszkodowania w wysokości 30 tys. grzywien złota i srebra (ok. 6 ton). Było to wkrótce po objęciu tronu przez Władysława Łokietka.

Inowrocławski Rynek zdobi oryginalna fontanna symbolizująca solnictwo, szklarstwo i bursztyny. Z Rynku odchodzi ul. Królowej Jadwigi zwana potocznie „Królówką”, a prowadzi ona do Bramy Bydgoskiej. Na ulicy Kilińskiego obejrzeliśmy Kujawskie Centrum Kultury, w skład którego wchodzą: biblioteka, teatr, wystawa solnictwa oraz Instytut Prymasa Józefa Glempa, a także Państwowa Szkoła Muzyczna I i II stopnia im. Juliusza Zarębskiego – z salą koncertową im. Ireny Dubiskiej, słynnej skrzypaczki pochodzącej z Inowrocławia. Przed tą szkołą znajduje się interesująca kompozycja kwiatowa (stojąca!) w kształcie skrzypiec. Warto w tym miejscu dodać, że w Inowrocławiu urodził się związany z muzyką rozrywkową i znany z telewizji Robert Janowski.

Na Placu Klasztornym podziwialiśmy miniaturową makietę franciszkańskiego kościoła i klasztoru. Stamtąd udaliśmy się do Muzeum im. Jana Kasprowicza, które znajduje się w neorenesansowym pałacu wybudowanym w stylu włoskim. Na banerze przed Muzeum umieszczono następujący napis: „Muzeum im. Jana Kasprowicza. Perła powiatu inowrocławskiego”. W tej placówce na piętrze zgromadzono dokumenty dotyczące dziejów Inowrocławia oraz bogate zbiory biograficzno-pamiątkarskie poświęcone trzem osobom szczególnie blisko związanym z „miastem na soli”: Janowi Kasprowiczowi, Stanisławowi Przybyszewskiemu oraz Stanisławowi Szenicowi. Parter Muzeum wykorzystano do urządzenia tzw. wystaw czasowym.

„Pamiętam to wszystko – te rowy

zarosłe łopianem, te miedze,

na których bywało, ja siedzę

i rzucam listki głogu na wróżbę dni

przyszłych,

na świat szczęścia nowy.”

Tak pisał J. Kasprowicz (1860-1929) w wierszu: „Pamiętam te piaski nad wodą”. Ten wybitny polski poeta urodził się 12 grudnia 1860 r. we wsi Szymborze, w wielodzietnej rodzinie chłopskiej. Jego ojciec był analfabetą, ale mały Jan okazał się dzieckiem ciekawym świata, bardzo inteligentnym. Te zdolności wiejskiego chłopca dostrzegł nauczyciel – ojciec Stanisława Przybyszewskiego i zaopiekował się nim. Umożliwił mu zdobycie wykształcenia – nauka w inowrocławskiej szkole średniej, a później studia w Dreźnie, Wrocławiu i Lwowie. Właśnie w tym ostatnim mieście Kasprowicz się doktoryzował, co pozwoliło mu objąć katedrę literatury porównawczej na Uniwersytecie im. Jana Kazimierza we Lwowie. W latach 1921-1922 Kasprowiczowi powierzono godność rektora tej uczelni.

W inowrocławskim Muzeum wystawę Jemu poświęconą zatytułowano: „Od Kujaw do Tatr”, gdyż poeta pod koniec życia – od 1924 r. – mieszkał ze swoją ostatnią żoną Marią Bunin-Kasprowiczową na Harendzie (Poronin) i tam zmarł. Jego najważniejsze utwory to: „Giordano Bruno” (poemat), „Z chałupy” (cykl wierszy), „Ginącemu światu” (hymny), „O bohaterskim koniu i walącym się domu” (proza poetycka), „Księga ubogich”, „Mój świat”, „Bunt Napierskiego” (dramat), „Sita” (dramat), „Marchołt gruby a sprośny”.

W Muzeum obejrzeliśmy kopie rękopisów Kasprowicza, pierwodruki utworów (niektóre z dedykacjami poety), fotografie Kasprowicza i Jego bliskich, a także osobiste drobiazgi takie jak noszony przez Niego zakopiański kożuszek czy laska z monogramem. Bardzo ciekawe są portrety Jana Kasprowicza autorstwa Władysława Jarockiego – zięcia poety czy obraz słynnego Witkacego – Stanisława Ignacego Witkiewicza. Twórcom wystawy udało się pozyskać ufundowany w 1939 r. sztandar VIII Hufca Harcerzy z poznańskiej Wildy (zaprojektował go zięć Kasprowicza – Wł. Jarocki). Na tym sztandarze umieszczono napis: „Żyć warto, jeśli twe serce ofiarnie dla Polski płonie”. Patronem hufca jest Jan Kasprowicz. Nasz muzealny przewodnik kończąc opowieść o Kasprowiczu, zadeklamował fragment sonetu „Z chałupy”:

„Szare chaty! nędzne chłopskie chaty!

Jak się z wami zrosło moje życie,

Jak wy, proste, jak wy, bez rozkoszy…

Dziś wy dla mnie wspomnień skarb bogaty,

Ale wspomnień, co łzawią obficie –

Hej! Czy przyjdzie czas, co łzy te spłoszy?!”…

Drugą osobą, której inowrocławskie Muzeum poświęciło specjalną wystawę, jest Stanisław Przybyszewski (1868-1927) – pisarz, dramaturg określany jako „Meteor Młodej Polski”. W liście do swego przyjaciela H. Biegeleisena pisał: „Kto chce poznać najistotniejszy rdzeń mej twórczości, kto chce sobie zadać trud ujęcia mego tworu od samego korzenia, ten musi go sobie myśleć ustawicznie na tle tej ziemi, tego jeziora, tych topoli srebrnych i wierzb przydrożnych, i torfowisk, i bachorzy, ugorów, łąk i pastwisk”.

Stanisław Przybyszewski urodził się w Łojewie na Kujawach, w 1868 r. w rodzinie nauczycielskiej. Świadectwo dojrzałości uzyskał w wągrowieckim gimnazjum, a później studiował w Berlinie. W Monachium zetknął się z europejską cyganerią artystyczną i wkrótce uznano Go za jej duchowego przywódcę. Zadebiutował w 1892 r. Ten czołowy programotwórca Młodej Polski w decydujący sposób wpłynął na środowisko artystyczne. W pismach programowych („Confiteor”) opowiadał się za sztuką wolną od jakichkolwiek uwarunkowań: czy to ideowych czy społecznych. Pisał: „Nie znamy żadnych praw – ani moralnych, ani społecznych, nie znamy żadnych względów”. Wg Przybyszewskiego wolność artysty nie mogła być niczym ograniczona, a on sam – Artysta – miał zajmować szczególnie uprzywilejowane miejsce w społeczeństwie. Po wyjeździe z Berlina Przybyszewski – wraz z piękną żoną Dagny Juel – muzą wielu europejskich artystów – przybył do Krakowa. Konserwatywne krakowskie środowisko szokowały zarówno głoszone przez Niego idee, jak i styl życia. Przybyszewski redagował krakowskie „Życie”, był też współredaktorem „Zdroju”. Zasłynął z opublikowania powieści „Dzień szatana” oraz dramatu „Śnieg”. Pisał poematy prozą, eseje, wspomnienia („Moi współcześni”) i doskonale grał na fortepianie. W tragicznych okolicznościach stracił żonę Dagny, którą zamordował nieszczęśliwie w niej zakochany student W. Emeryk. Jego drugą żoną została była żona Kasprowicza – Jadwiga. Pod koniec życia Przybyszewski powrócił na Kujawy i tutaj zmarł 23.11.1927 r. Pochowano Go w Górze koło Inowrocławia.

Wystawa jemu poświęcona nosi tytuł: „Stanisław Przybyszewski – meteor Młodej Polski”. Zgromadzono wiele ciekawych pamiątek po Nim i po Jego bliskich – m.in. sekretarzyk Jadwigi Kasprowicz-Przybyszewskiej, dziecięce portrety autorstwa Anieli Pająkówny – młodopolskiej malarki, matki Jego nieślubnej córki – Stanisławy (autorki „Sprawy Dantona”). Wyeksponowano też rękopisy i pierwodruki dzieł Przybyszewskiego (wraz z dedykacjami) oraz rzeźby i obrazy różnych artystów młodopolskich – np. portret olejny Przybyszewskiego autorstwa Wł. Jarockiego, medalion z postacią pierwszej żony – Dagny Juel, czy portret drugiej żony Jadwigi przypisywany St. Wyspiańskiemu.

Trzecią ciekawą wystawę poświęcono Stanisławowi Szenicowi – pisarzowi, kolekcjonerowi i bibliofilowi. Szenic urodził się w Pakości, ale szkołę średnią ukończył w Inowrocławiu. Później swe życie związał z Warszawą, ale serce pozostawił jednak w „mieście na soli”, toteż zapisał Muzeum w Inowrocławiu swoje bogate i nader interesujące zbiory. W Muzeum odtworzono Jego Gabinet – jest to rekonstrukcja warszawskiego mieszkania na Krakowskim Przedmieściu. Zachwyt zwiedzających budzi intarsjowane biurko w stylu Ludwika XIV wykonane we Francji czy sekretarzyk w stylu Marii Teresy oraz kredens z inowrocławskiego mieszkania biskupa A. Laubitza. Na ścianach rozwieszono kilka akwarel polskiego wybitnego prymitywisty – Nikifora Krynickiego. Szczególnie cenne są rzeźby sakralne. Jedna z nich – postać Matki Boskiej Mater Dolorosa – pochodzi z I połowy XV wieku. Szenic kolekcjonował też oryginalne szklane kule pełniące funkcję przycisku do papieru, które zajmują kilka muzealnych gablot. Uczestnicy wycieczki przekazali do zbiorów inowrocławskiego Muzeum wydawnictwa TPR „Zamek Przemysła II w Rogoźnie” i „Przemysł II”.

Po opuszczeniu Muzeum udaliśmy się do restauracji „Stara apteka” na zamówiony wcześniej dwudaniowy smaczny obiad. Po takim zregenerowaniu sił poszliśmy do Parku Zdrojowego. Powitała nas rzeźba pawia, pełniąca funkcję zegara słonecznego. Podziwiając piękne dywany kwiatowe słuchaliśmy naszej przewodniczki, która powiedziała, że przez Inowrocław przebiegał nie tylko szlak bursztynowy, ale też solny, gdyż od wieków na Kujawach uzyskiwano sól w słonecznych warzelniach solnych. Sprzyjało to rozwojowi osad targowych. Jedna z nich to osada na Białej Górze. Jej nazwa pojawiła się już w dokumencie z 1185 r. – Novus Wladislav. Podczas przepisywania tych wyrazów kronikarze je przeinaczali, aż powstała nazwa: „Inowrocław”.

Syn Konrada Mazowieckiego – Kazimierz w 1230 r. lokował miasto obok starej osady na Białej Górze. Na terenie północnej Polski ruchy górotwórcze spowodowały wypiętrzenie się podziemnych gór, czyli wysadów solnych. Na wierzchołku takiej podziemnej góry stoi Inowrocław – stąd nazwa: „Miasto na soli”. W XIX w., po próbnych wierceniach, uruchomiono dwie kopalnie soli (przełom 1875/76 r.), a pięć lat później otwarto pierwszą w Polsce fabrykę sody. Niestety, w ciągu 15 lat eksploatacji powstało 20 zapadlisk, co spowodowało uszkodzenia inowrocławskich budynków. Decyzją sejmową z 1986 r. zamknięto inowrocławską kopalnię soli, a podziemną pustkę wypełniono ługiem odpadowym. Już w XIX w. postanowiono wykorzystać sól w celach leczniczych. W 1875 r. z inicjatywy doktora Wiktora Wilkońskiego powstało Towarzystwo Akcyjne „Solanki inowrocławskie”. Zbudowano łaźnie solankowe, a w 1886 r. wzniesiono „Specjalny Zakład leczniczy dla dzieci i osób chorych na reumatyzm”. W późniejszych latach postanowiono też wykorzystywać borowinę.

Wraz z przewodniczką wkroczyliśmy do Parku Solankowego, aby z bliska podziwiać piękne dywany kwiatowe. Każdego roku sadzi się tutaj ok. 100 tys. kwiatów i krzewów, a wśród nich znajdują się tak rzadkie okazy jak juka karolińska i rumianka japońska.

Na ławeczce stojącej wśród kwiatów obejrzeć można rzeźbę gen. Władysława Sikorskiego, odsłoniętą w 2005 r. Odsłonięcia dokonał Prezydent RP Ryszard Kaczorowski. Dlaczego właśnie tutaj uhonorowano gen. Sikorskiego? Okazało się, że mieszkał on przez 16 lat w położonym niedaleko Parchaniu, a podczas bytności w Inowrocławiu chętnie spacerował po parku solankowym. Gen. Wł. Sikorski wyróżnił się w wojnie polsko-bolszewickiej. Został później Naczelnym Wodzem Wojska Polskiego. Był też, choć krótko, Premierem RP, ale już w 1923 r. wycofał się z życia politycznego i wtedy właśnie zakupił dworek w Parchaniu. (tzw. „resztówkę”).

Podczas spaceru po Parku Zdrojowym podziwialiśmy też muszlę koncertową i starą zabudowę sanatoryjną. Byliśmy również w słynnej Pijalni wód, gdzie próbowaliśmy dwóch rodzajów wspomnianych wód: „Inowrocławianki” (typowa woda mineralna) lub „Jadwigi” (woda lecznicza). W pijalni wód znajduje się też jedyny w Polsce (a może i na świecie?) pomnik Teściowej. Przedstawia on siedzącą na ławeczce starszą Panią (w gustownym kapeluszu) trzymającą na kolanach pieska. Ten oryginalny pomnik odsłonięto w 2013 r. Wraz z przewodniczką udaliśmy się na spacer słynną Aleją Dębów Gwiazd. Od 2005 r. wybitni artyści posadzili tutaj wiele drzew. Uczynili to m.in. Z. Wodecki, B. Linda, I. Szewińska, Z. Zamachowski, G. Turnau. Na lewo od Alei Dębów Gwiazd rozciąga się 30-hektarowa część parku z oczkiem wodnym i tzw. ogrodami zapachowo-ziołowymi. To uczta dla oczu i nosa, gdyż różnokolorowe róże oraz mięta, lawenda, macierzanka upajają zapachem.

Właśnie w tej wspaniałej scenerii prezes TPR – Lucyna Bełch podziękowała – w imieniu wszystkich uczestników rogozińskiej wycieczki – pani przewodnik Teresie Buraczewskiej, która przez kilka godzin odkrywała przed nami tajemnice i uroki Inowrocławia. Pani Bełch na pamiątkę wręczyła przewodniczce książkę o Przemyśle II. Po rozstaniu z panią Buraczewską udaliśmy się do największej atrakcji Inowrocławia, tzn. do działającej od 2001 r. tężni solankowej. Jest to druga pod względem wielkości w Polsce, a tworzą ją dwa połączone wieloboki o łącznej długości 322 metrów i 9 m wysokości. Z tarasu widokowego podziwiać można wspaniałą panoramę miasta. Uczestnicy rogozińskiej wycieczki chętnie skorzystali z możliwości inhalacji i sporo czasu spędzili w pobliżu tężni. W drodze powrotnej poczyniliśmy drobne zakupy, m.in. kupiliśmy różne inowrocławskie magnesy oraz smaczne krówki, o których wyjątkowym smaku tak zachęcająco – w drodze do Inowrocławia opowiadała pani Danuta Pioch.

Ostatnim punktem naszej wycieczki była Kalwaria Pakoska położona nad Notecią, wzniesiona przy klasztorze franciszkanów na miejscu dawnego zamku. Tworzy ją 26 kaplic pasyjnych wraz z klasztornym kościołem franciszkanów pw. św. Bonawentury i Ukrzyżowania. Kalwaria Pakoska nazywana jest Kujawską Jerozolimą. Ufundowana została w 1628 r. i jest drugim – po Kalwarii Zebrzydowskiej – takim zespołem sakralnym w Polsce. W 1671 r. sprowadzono tutaj relikwie drzewa Krzyża Świętego. To obecnie największa cząstka tych relikwii w Polsce. Ich kult potwierdził 12.09.1671 r. biskup Stanisław Dziannota. Kaplice kalwaryjskie postawiono na terenach przekazanych przez rodzinę Działyńskich. Pierwsze z nich były drewniane, ale później wznoszono kaplice murowane. Opiekę nad Kalwarią Pakoską sprawowali od 1631 r. franciszkanie reformaci. Czynili to do 1832 r., tj. do kasaty, którą przeprowadził rząd pruski. Franciszkanie powrócili do Pakości dopiero 9 września 1931 r. W czasie II wojny światowej tylko kaplica Grobu Pańskiego zachowała sakralny charakter. Niestety, część kaplic Niemcy zamienili na magazyny. 21 maja 1945 r. franciszkanie kolejny raz powrócili do Pakości. Obecnie decyzją Prymasa Polski Wojciecha Polaka Kalwaria Pakoska została Archidiecezjalnym Sanktuarium Męki Pańskiej. Kapliczki usytuowano na obu brzegach Noteci. Najważniejsze uroczystości odbywają się tutaj w Wielkim Tygodniu. Pątnicy biorą wówczas udział w celebracjach w następujących kaplicach i kościołach: Wniebowstąpienie Pańskie, Ogród Oliwny, Judasz, Wniebowzięcie NMP, Potok Cedron, Brama Jerozolimska, Annasz, Pożegnanie z Matką, Wieczernik, Kajfasz – więzienie, Piłat, Herod, Włożenie Krzyża, Pierwszy upadek, Spotkanie z Matką, Szymon z Cyreny, Weronika, Drugi upadek, Płaczące niewiasty, Trzeci upadek, Obnażenie z szat, Przybicie do krzyża, Kościół Ukrzyżowania, Zdjęcie z Krzyża, Grób Pański, Kościół św. Bonawentury.

Pełni wrażeń duchowych i estetycznych, wzmocnieni zdrowotnie (efekt tężni) wróciliśmy bezpiecznie ok. godz. 19.00 do Rogoźna. Szczególne podziękowania za zorganizowanie tej wycieczki należą się prezes Lucynie Bełch. Natomiast drugie podziękowania kierujemy do pani Danuty Pioch pełniącej rolę drugiej przewodniczki. Kolejne podziękowania – dla naszego niezawodnego, doskonałego kierowcy – pana Mirosława Baczyńskiego.

Ewa Mroczyk

Przed Bazyliką Mniejszą pw. Imienia NMP

Pomnik Teściowej

Jeden z pięciu żaczków

Popularne posty z tego bloga

Najnowsze wpisy

Kategorie/Etykiety (kliknij aby rozwinąć)

Pokaż więcej